WOHOW!
Wreszcie możemy pochwalić się projektem, w którym ostatnio uczestniczyliśmy. W lipcu zgłosiła się do nas ekipa z mega ciekawą inicjatywą. Jej celem było stworzenie platformy dla młodych ludzi, która przybliżyłaby im ciekawe i znane, ale nieodkryte zawody i pokazała, że w każdym z tych zawodów można się spełnić zawodowo i biznesowo. Jedną z takich profesji, w której można połączyć pasję do tworzenia ze zdolnościami manualnymi, jest stolarz i tu do tej historii wkraczamy my! Zobaczcie filmik o Wood Republic – o tym, jak wygląda nasza praca, skąd się wzięliśmy, jak to się zaczęło i jacy jesteśmy fajni.
A było to tak. Pewnego upalnego sierpniowego dnia zawitała do nas pokaźna i rezolutna ekipa Panda Films. Niekoniecznie spodziewaliśmy się takich tłumów i takiej masy sprzętów, ale widząc to poczuliśmy się jak na prawdziwym planie, lol! Team zasilał fotograf-hipis Dominik, reżyser na obczyźnie Alex, rapujący scenarzysta Jakub Flint, duet operacyjny i operatorski Bartek-Wojtek, cichy dźwiękowiec Jacek i niepozorny cappo-di-tutti Marcin.
Początkowo najbardziej stremowany, przed kamerami Michał poczuł w sobie zwierzę sceniczne. Nasi chłopacy co ciekawe mieli dzień w pracowni prawie jak co dzień – pandy kręciły się pomiędzy z kamerami i mikrofonem niezauważenie i szybko cały pracujący team zapomniał o ich obecności.
Uwijaliśmy się z pandami w tempie zawrotnym i dwie wysmakowane i wypełnione po brzegi minuty zostały nakręcone w jeden zaledwie dzień, a co. Było co prawda kilka sytuacji do opanowania. Nasz futrzasty brand manager Słowacki upatrzył sobie Alexa i flirtował z nim dość śmiało. Flint ze swoją ponad dwumetrową aparycją prawie nie zmieścił się do windy. Najmłodszy bohater planu Kosma szalał jak zwykle, ale znaleźliśmy nową nianię w osobie Marcina. Wyjść z windy Joanny i Michała było całe mnóstwo zanim udało się to doskonałe ujęcie.
Naszą całą ekipę widać na filmie w całej okazałości, wszystkich przedstawialiśmy ostatnio też cyklicznie i kaskadowo na naszym Instagramie. Ale opowiemy o chłopakach z Wood Republic jeszcze raz, bo jest o czym!
Tomasz to najstarszy stażem członek naszej ekipy. Odpowiedzialny jest za montaż i konstruowanie mebli czyli od niego Wasze meble zaczynają na produkcji swoją historię. Prywatnie zapalony cyklista, lubi śledzić ludzkie brukowe dreszczowce i dopisywać do nich swoje interpretacje. Emocje zawsze trzyma na wodzy i dawkuje słowa, ale jak już coś powie, to cała pracownia leży.
Daniel to nadworny esteta w naszej ekipie, jako że na co dzień zajmuje się dbaniem o dokładnie wyszlifowaną powierzchnię i krawędzie Waszych mebli. Działkowicz, imprezowy surfer, entuzjasta tłustego techno i wytrawnego towarzystwa. Nieposkromiona dusza i do tego przedstawiciel nurtów wege i hipster, cały on.
Adam na co dzień dba o wykończenie Waszych mebli – pieczołowicie nakłada woski olejne, a pomiędzy impregnowaniem i malowaniem konstruuje tzw. bebechy (szuflady i drzwiczki). Obieżyświat, sportsmen, do tego chodzący spokój, równowaga duchowa, chillout mentalny i zen. Nie dajcie się zwieść, o swoje walczy zaciekle, a na parkiecie szaleje aż iskry lecą.
Vovka alias Włodek w pracowni odpowiedzialny jest za montaż i konstrukcję Waszych mebli. Niech nie zwiedzie Was aparycja czeczeńskiego wojownika, bowiem Vovka pochodzi dumnie zza naszej wschodniej granicy. Wierny fan piwa, militariów i gitary elektrycznej, lubi też ciszę i spokój i nie odmówi zaszycia się w lesie z dala od cywilizacji.
No i Michał, nasz mózg operacji i głowa rodziny czyli człowiek, od którego wszystko się zaczęło. Projektuje wszystkie Wasze meble, zarządza procesem produkcji i prezesuje, choć robi też tysiąc innych rzeczy. Człowiek orkiestra, wirtuoz sklejki, prywatnie koneser dobrego wina i jazzu. Na co dzień w pracowni zaraża energią, lubi podkręcać atmosferę ciętym dowcipem, a nakręcają go do działania meblowe komplementa.
Miło Was poznać, wpadajcie do nas na kawę i poznajmy się bliżej! Bo nasza pracownia jest zawsze dla Was otwarta, a my chętni żeby pokazać to co robimy na żywca. Będziecie?
Piękna sprawa. Trzymam kciuki za dalszy rozwój <3
Dziękujemy Aniu 🙂