Historia tej kuchni to jeden z rozdziałów opowieści o warszawskim domu Anny i Miłosza. We współpracy z architektką wnętrz Amelią Żyndul-Mączką powstały meble do dwóch łazienek, dwóch pokoi dziecięcych, garderoby w przedpokoju oraz garderoby w sypialni. Anna i Miłosz zaufali nam na całego – pojawiliśmy się również w kuchni – sercu ich domu.
Zobacz, jak ta przepiękna realizacja wygląda w detalach.
Klienci wymarzyli sobie meble w stylu klasycznym, z lakierowanymi śmietankową, matową bielą frontami. Projekt zakładał również zachowanie jak największej wizualnej symetrii. Najważniejszym wymogiem był jednak trwały, solidny i stabilny materiał, z którego będzie zbudowana kuchnia na lata. Całość powstała więc ze sklejki, włącznie z wnętrzami szuflad i niewidocznymi korpusami.
Centrum uwagi i wisienką na torcie w kuchni marzeń jest zaokrąglona, ryflowana wyspa, która skrywa w sobie niejedną tajemnicę.
Ryflowana powierzchnia to iście koronkowa robota – do korpusu ręcznie przytwierdzaliśmy “patyczek” po “patyczku”.
Wyspa posiada niewidoczne na pierwszy rzut oka drzwiczki rewizyjne, otwierane w systemie tip-on. Są dostępne od strony salonu i służą do obsługi ukrytych we wnętrzu filtrów wody.
Przeciwległa strona wyspy to głębokie szuflady i piekarnik w zabudowie.
Jest miejsce na zlew, a spory, kamienny blat zapewnia komfort przygotowywania posiłków.
Klientom zależało na jak największej ilości miejsca do przechowywania. Postawili w całości na szuflady – zwykłe oraz cargo, do których samodzielnie dobrali uchwyty. Wszyscy byli zgodni w jednej kwestii: sklejka to najlepszy wybór, jeśli chodzi o wytrzymałość i trwałość tak dużych szuflad. Jesteśmy pewni, że nasze nie mają sobie równych, jeśli chodzi o udźwig. Jak zawsze zastosowaliśmy jakościowe prowadnice z cichym domykiem.
Patrząc od lewej na część pod oknem widzimy:
- 2 zabudowane zmywarki, a pośród których znajduje się niewielki zlew roboczy
- miejsce na kosze znajduje się pod zlewem – to szuflada cargo z naszym systemem ze sklejki (jak wszystko, to wszystko!). Znajdziemy tam również mniejszą, ukrytą wewnętrzną szufladkę
- kolejny jest moduł z trzema turbo głębokimi szufladami
- tuż obok mamy moduł z dwiema kolejnymi szufladami. Dlaczego piszemy o dwóch szufladach, skoro widać trzy fronty? Pierwsza z góry w rzeczywistości jest pewną mistyfikacją dla zachowania wizualnej symetrii. Po prostu – płyta indukcyjna nie pozwala na zamontowanie pod nią szuflady. Ta część korpusu została przygotowana również pod instalację odciągu nablatowego.
- ostatnia po prawej jest kolejna szuflada cargo z wewnętrzną, ukrytą szufladą.
Dom na warszawskim Ursynowie był dla nas wyzwaniem, jednocześnie dając nam duże pole do popisu i mnóstwo satysfakcji. Dialog z projektantką wnętrz Amelią Żyndul-Mączką i jej klientami zaowocował niesamowitą realizacją, która spełniła marzenia klientów o niepowtarzalnym wnętrzu całego domostwa.